sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 1.

Wrzucał do torby ostatnie rzeczy, które będą mu potrzebne w Niemczech. Pierwszy konkurs sezonu 2013/14 miał odbyć się w Klingenthal, do którego wraz z kadrą przygotowywali się od kilku tygodni. Wierzył, że ten sezon może być jeszcze lepszy, że jego skoki mogą być jeszcze dalsze, że on może być jeszcze wyżej niż w poprzednim roku. Bez wątpienia miał za sobą najlepsze starty w swojej karierze, ale on wciąż pragnął więcej. 
Taki już był - ambitny i zdeterminowany, wiedział na co go stać, miał poczucie własnej wartości. Niestety to miało też swoje złe strony, bo często bywało tak, że za bardzo chciał, co kończyło się marnym końcowym rezultatem. Jednak nigdy się nie poddawał i dążył do upragnionego celu. 
- Spakowany? - na dźwięk jej ciepłego i troskliwego głosu aż zadrżał, mimowolnie się uśmiechając. 
- Prawie - odparł, po czym odwrócił się do niej. Zlustrował ją dokładnie wzrokiem i doszedł do wniosku, że była tak samo piękna jak zawsze. Ubrana w czarne rurki, czerwoną koszulę w kratę i z przerzuconym przez ramię warkoczem wyglądała dziewczęco i delikatnie. I taką ją uwielbiał. - Jak leci?
- W porządku - odpowiedziała i zrobiła kilka kroków w jego stronę. - Dawno nie byłam u ciebie w pokoju. 
To powiedziawszy rzuciła się ze śmiechem na jego łóżko. Czasami przypominała mu małą dziewczynkę - cieszyła się chwilą, nie martwiła się o przyszłość. Beztroski świat panny Kalinowskiej. 
Zrzucił swój bagaż na podłogę i położył się obok niej. Przez dłuższą chwilę leżeli w zupełnej ciszy, patrząc się w sufit, pogrążeni we własnych myślach.
- Mam nadzieję, że dobrze zaczniesz sezon - pierwsza przerwała milczenie. Oboje odwrócili głowy i spojrzeli na siebie. - Będę trzymać kciuki.
- Dzięki, Liz - powiedział z wdzięcznością w głosie, patrząc w lazurowe oczy szatynki. - Gdzie Kuba?
- Sama chciałabym to wiedzieć - bąknęła obojętnie. - Umówił się ze mną i nie wiadomo dokąd polazł.
"No tak, przecież gdyby był w domu, to by cię tutaj nie było" - przemknęło mu przez głowę. Kiedyś miał Elizę tylko dla siebie. Była jego przyjaciółką, podporą i powierniczką. Z czasem jednak doszedł do wniosku, że może powinien poznać ją ze swoimi znajomymi. Nie spodziewał się tylko takiego obrotu spraw. W życiu nie przypuszczał, że jego Eliza zwiąże się Kubą. Od tamtej pory już nic nie było takie jak przedtem. Zakochana po uszy dziewczyna spędzała czas ze starszym Kotem, zapominając kompletnie o Maćku, który był przy niej o wiele dłużej. Poświęciła się związkowi z Kubą, tym samym spychając przyjaźń z Maćkiem na dalszy tor. Ten jednak nie zgłaszał sprzeciwu, bo widział jaka Eliza jest szczęśliwa, więc postanowił osunąć się w cień, jednocześnie umierając z zazdrości za każdym razem, kiedy widział ich trzymających się za ręce, obściskujących czy całujących. 
Skoczek podniósł się z łóżka i powolnym krokiem podszedł do okna. Słońce powoli chowało się za horyzont, a pomarańczowa poświata dodawała zakopiańskiej panoramie uroku. 
- Wszystko w porządku? - zapytała zmartwiona, kładąc mu dłoń na ramieniu. - Maniek?
- Tak, tylko... - nie potrafił znaleźć wymówki, która wytłumaczyłaby jego dziwne zachowanie. - Stresuję się.
- Stresujesz? - zdziwiła się. - To nie w twoim stylu. Ty jesteś Maciej Kot! 
- A ty jesteś Eliza Kalinowska - odrzekł. 
"I cię kocham" - dodał w myślach. 
- Tak, to ja! - wykrzyknęła i zaśmiała się perliście. 
Niespodziewanie dziewczyna przytuliła się do Maćka, czym go zaskoczyła. Nie potrafił ukryć, że brakowało mu tej bliskości z jej strony. Objął ją czule i zaciągnął się zapachem jej ciała. Słodka woń perfum przyjemnie łaskotała jego nozdrza, przyprawiając o szybsze bicie serca. Skarcił się w myślach za to. Tak trudno było mu wyzbyć się uczuć jakie żywił do dziewczyny swojego brata, który mógł lada moment wpaść do domu i zastać ich w tym uścisku. 
- Tęsknię za tobą, Maniek - wyszeptała. - Jak wrócisz z Klingenthal to porywam cię na kawę, jasne?
Nie zdążył odpowiedzieć, bo z dołu rozniósł się głośny wrzask, zwiastujący powrót starszego z Kotów do domu. Twarz Lizy - bo tak zwykli ją nazywać przyjaciele - raptownie się rozpromieniła. Wyswobodziła się z objęć Maćka, posyłając mu przepraszające spojrzenie i zbiegła do salonu.
Kochała go. I nie mógł tego zmienić.

* * *

Dobry wieczór! :)
Zdaję sobie sprawę z tego, że długość rozdziału nie jest powalająca, ale tak będzie lepiej. Niezmiernie cieszę się, że prolog wam się spodobał, więc oby 1 również przypadła wam do gustu :). Liczę na opinie z waszej strony, bo są one dla mnie niezwykle motywujące.
Szkoda tej drugiej serii, bo zostało zaledwie 9 skoczków, lecz nie warto było ryzykować. Nienawidzę loteryjnych konkursów. Ale mimo tych wszystkich zawirowań - piękne podium! Oby w Bischoschofen warunki były lepsze.

Nadąsany zwykle Maćko się dzisiaj uśmiechał aż miło. Cud? ;)

9 komentarzy:

  1. Aww,szkoda mi trochę Maćka ;c Jestem ciekawa,jak to się dalej rozwinie *.* Czekam na następny :D
    ~ @sleppydream

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli można by rzec, że Kuba zabrał bratu przyjaciółkę.... Szkoda mi Maćka :(. Jestem ciekawa tego, jak to wszystko się potoczy. Podoba mi się Twój styl pisania, czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj biedny Maćko :( Zabrał mu przyjaciółkę braciszek i chyba jakąś ukrytą sympatię :/ Aż się boję jak Maciek zacznie coś robić w kierunku wyjawienia uczuć do Lizy
    Czekam na więcej i cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, typowy zazdrośnik, Maciek jak na skoczni nie podda się i będzie o nią walczył, bo każdy wie, że czuje do niej coś więcej niż przyjaźń. Jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy, wydaje mi się, że Eliza coś do niego również czuje, ale no nie wiem mam kilka wersji.
    Nie mogę się doczekać następnego, gorąco pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział,nie mogę się doczekać następnego,pozdrawiam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. moge prosić o info o nowych rozdziałach ? ;D
    @maadlen1 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczaczki, Maciek!
    I on to podświadomie, choć może nie chcący zniszczy, prawda? Zniszczy to, co pomiędzy Kubą, a Elizą, zasieje w niej jakąś cząstkę zawahania, pokazując, że on też jest i za nią szaleje. A takie eskapady mało kiedy kończą się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. matkoboskaczęstochowska.....Dawno nie czytałam takiego boskiego rozdziału. Twój styl pisania jest świetny!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Informuj mnie o nowych rozdziałach. Mój twitter @Real_is_my_love

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wiem, że jest mnóstwo historii z Kotami, ale kurde, ta mnie jakoś urzekła, naprawdę ;D
    Szczerze? Z jednej strony dobrze dla Maćka, że zaczyna się sezon i że będzie mógł skakać i zdobywać zdobycze punktowe, również oszczędzi sobie bólu, jaki nieświadomie zadaje mu pozostała dwójka. To na pewno jest dla niego bolesne, zwłaszcza, że w sumie on doprowadził do związku pomiędzy swoją przyjaciółką, a jego bratem, bo gdyby ich ze sobą nie poznał, to może byliby szczęśliwą parą? Kto wie... To musi być dla niego przykre, że nie może ujawnić dziewczynie swoich prawdziwych uczuć.
    Nie wiem co ile będziesz dodawać rozdziały, ale wiedz, że będziesz miała we mnie stałą czytelniczkę <3
    Pozdrawiam i zapraszam nieśmiało do siebie :D

    OdpowiedzUsuń