- Daria!
Chyba cały hotel i pół okolicy go słyszało. Rozbawiona dziewczyna przytuliła się do skoczka, po czym pociągnęła go za sobą do pustego pokoju Kamila i Jaśka.
- Minę miałeś bezcenną - powiedziała i się zaśmiała. - Więcej rozpaczliwych wiadomości w życiu nie widziałam! Zapchałeś mi skrzynkę e-mailową!
- Wybacz, ale to naprawdę poważna sprawa - usprawiedliwiał się. - Nie sądziłem, że z tego powodu przylecisz z Londynu do Lillehammer.
- Jeśli w grę wchodzi bezpieczeństwo mojej siorki, to poleciałabym nawet i do Kambodży.
Maciej musiał przyznać, że trochę stęsknił się za Darką. Może nie łączyła ich taka więź jak z Elizą, lecz z pewnością mógł na nią liczyć, gdy wpadł w tarapaty. Tak miało być i tym razem, dlatego też zaczął opowiadać o "misji", jaką starsza Kalinowska miała wypełnić.
*
Po powrocie z zajęć natychmiast pomaszerowała do sypialni z zamiarem odespania ostatnich bezsennych nocy. Niestety, zamiast odpłynąć do krainy Morfeusza, tuliła głowę do poduszki i pozwoliła łzom płynąć po jej policzkach. Małe kropelki spadały na poduszkę, mocząc materiał poszewki i zostawiając kilka maleńkich plamek. Czuła się bezsilna i samotna, przytłoczyło ją to wszystko, lecz tak musiało być, przynajmniej na razie. Po tym jak wygadała się Ewie miała nadzieję, że żona Stocha wymyśli coś i pomoże jej się z tego wyplątać. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby stracić Kubę i Maćka, byli dla niej zbyt ważni. Wiedziała, że musi walczyć i robiła to każdego dnia. Bo w życiu nic nie przychodzi łatwo, nie od razu ktoś zostaje mistrzem i trzeba ciężko pracować. Niekiedy zdarzało się, że harowanie jak wół nie przynosiło efektów lub były one marne. Tym razem tak być nie mogło. Postawiła sobie jasny cel: musi pokonać przeszkody jakie stanęły na jej drodze, a następnie wrócić do normalnego funkcjonowania. Nagle usłyszała jak drzwi do mieszkania się otwierają i ktoś wchodzi do mieszkania. Przestraszona podniosła się z łóżka, po czym skierowała się do kuchni.
- Cześć młoda.
Daria wyjęła dwa kubki z szafki, by po chwili wrzucić do nich torebki z herbatą. Nieco oszołomiona Eliza przyglądała się swojej o rok starszej siostrze, nie wiedząc skąd się tu wzięła, dlaczego tu jest i czemu jej nie uprzedziła.
- Wchodzisz do mieszkania i przyprawiasz mnie o zawał, po czym pytasz, czy chcę herbaty? - oburzyła się młodsza Kalinowska. - Szczyt wszystkiego!
- Przypominam ci, że to gniazdko było kiedyś moje - odparła, uśmiechając się pod nosem. - Maciek odchodzi od zmysłów, niedługo mu wypadną wszystkie włosy z głowy, a wiadomo że łysego Mańka fanki nie będą chciały.
- Prosiłam go, żeby na razie dał mi spokój, jaki on jest uparty!
- Bardziej interesuje mnie powód dla którego Maciek miał się od ciebie odsunąć.
Eliza wpatrywała się w kubek, chcąc uciec od świdrującego wzroku siostry. Upiła kolejny łyk herbaty, westchnęła ciężko i spojrzała na wyraźnie zaintrygowaną Darię, której zaraz mina zrzedła.
- Marcin jest w Krakowie.
*
Życie jest jak puzzle. Przez wiele lat układamy sobie wszystko, kawałek po kawałku. Zdarza się jednak tak, że ktoś przychodzi i rozwala to, co tak długo budowaliśmy. Za nic ma nasze starania, pojawia się i niszczy z chytrym uśmieszkiem na twarzy. I wtedy trzeba zacząć od nowa. Okazuje się, że niektóre kawałki przestały pasować i już nie współgrają ze sobą tak, jak kiedyś.
Bał się. Bał się, że kawałek z Elizą przestał pasować i już nigdy nie będzie. Ich przyjaźń wisiała na włosku, a najgorsza była świadomość, że nie mógł z tym nic zrobić. Odcięła się od niego i Kuby, co wprawiło ich w smutek, lecz bardziej martwiło ich zachowanie dziewczyny. Nagle z dnia na dzień obwieściła im, że tak musi być i koniec. Zero jakichkolwiek wyjaśnień, które im się przecież należały. Na domiar złego jedno z ich kół ratunkowych - jakim miała być żona Stocha - wiedziała, co jest przyczyną tego całego zajścia, ale nic nie chciała powiedzieć. Pal licho te ich kobiece sekreciki! Trzeba było więc sięgnąć po inne koło. Tym razem na pomoc przyszła Daria, siostra Elizy, jednak ona również nie mogła pisnąć ani słóweczkiem, jedynie zapewniła braci, że Liz tego nie chciała i wkrótce im to wytłumaczy.
Było jeszcze wcześnie, gdy Kuba jak torpeda wpadł do pokoju Maćka, który jeszcze smacznie spał. No, a przynajmniej spał, dopóki jego starszy brat nie postanowił mu zrobić pobudki. Akurat dzisiaj, kiedy nie miał treningu rano, tylko popołudniu. Jakub doprawdy nie okazywał za grosz współczucia dla niewyspanego Mańka i kazał mu się jak najszybciej ogarnąć.
- Koniec tego, jedziemy do Elizki - rzekł stanowczo i ściągnął kołdrę z Maćka. - Sznela, zbieraj się!
- Nie mów do mnie po niemiecku o godzinie 7 rano, jeśli chcesz jeszcze żyć - burknął Maniek, po czym poszedł wziąć szybki prysznic.
Sytuacja z Elizą ciążyła obu braciom, którzy przez kilka zaskakujących decyzji dziewczyny zbliżyli się do siebie i rozmawiali ze sobą częściej. Tak jak to było zanim starszy z braci Kot związał się z Kalinowską.
Maciek zjadł szybko śniadanie i dołączył do Kuby, który czekał na niego w swoim samochodzie. Chwilę później ruszyli spod domu w stronę w Krakowa.
*
Daria i Eliza siedziały na kanapie, wgapiając się w telewizor, jednak obie nie mogły sobie znaleźć miejsca. Kiedy rozległ się dźwięk dzwonka obie jednocześnie poderwały się na równe nogi, by pobiec i otworzyć. W ostateczności starsza z sióstr pokwapiła się i pobiegła do drzwi.
- Powaliło was?! - krzyknęła na stojących na progu Maćka i Kubę. - Nie możecie teraz tu być.
Ci jednak nic sobie z tego nie zrobili i weszli do mieszkania, jakby nigdy nic. Liz spojrzała na nich przerażonym i błagalnym wzrokiem, dając im jasno do zrozumienia, że muszą stąd jak najszybciej wyjść.
- Masz nam wszystko wyjaśnić. Teraz - oznajmił ostrym tonem Jakub.
- Chłopaki, obiecuję, że wam to wytłumaczę, ale nie dziś i na pewno nie teraz - odparła Eliza łamiącym się głosem. Wtem po raz kolejny rozległ się dźwięk dzwonka. - Cholera!
Skoczkowie spoglądali na dziewczyny, które były spanikowane. Darka pchnęła Lizę i skoczków w stroję sypialni, a sama postanowiła zmierzyć się z problemem, z jakim przyszło się zmierzyć.
Zamknęli się w pomieszczeniu. Teraz już nie było odwrotu. Przyszedł czas prawdy.
* * *
Złote skoki, złoty bieg. Nie wiem co mogę jeszcze napisać, jestem dumna z Kamila i Justyny, wylałam wiele łez szczęścia. To coś pięknego, historia się pisała na naszych oczach.
Co do rozdziału to nie powala na kolana. Nie miałam w tym tygodniu zbyt wiele czasu, ale nie chciałam zostawiać takiej pustki, bo ferie mi się kończą i ósemkę dodam dopiero za tydzień, chyba że nauczyciele nas nie przycisną od razu.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję za każdy komentarz, za każde słowo, za wszystko! Jesteście niesamowici. ♥
Czyli wiemy, że chodzi o jakiegoś Marcina. Tylko czemu są dziewczyny takie przerażone? Ale może i dobrze, że czeka ich teraz konfrontacja. Może oczyści atmosferę.
OdpowiedzUsuńAch piękne złote Soczi :)
ciekawi mnie strasznie kim jest Marcin, bardzo ciekawi! to chyba jakis znajomy sióstr z przeszlosci.. tylko dlaczego tak sie przerazily?
OdpowiedzUsuńczekam na wyjasnienie tej sprawy! :-)
Ps.nie wiem czy czytalas,ale zparaszam na trojke: another-story-about-ski-jumping.blogspot.com
Jeżeli dobrze myślę to pewnie przybył do niej Marcin i albo będzie afera albo normalna rozmowa. No ni mogę przestać myśleć i jestem strasznie ciekawa jak to się potoczy, zaskakujesz mnie coraz bardziej. Czekam na kolejny i pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńHm, zastanawia mnie kim jest Marcin. Ale musi być z nim coś "nie tak", skoro Eliza ograniczyła kontakty z Kotami. Strasznie mnie ciekawi, o co chodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jaki Marcin? Co to za Marcin? I mam nadzieję, że to właśnie on stio za drzwiami! Niech wreszcie wszystko się wyjaśni... I właśnie Kubuś dobrze zrobił, w końcu pokazał, że jest facetem i na przekór wszystkiemu pojechał do Elizki, cenię to.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i medal <3
WTF,jaki Marcin? O.o no ale dobra,mam nadzieję że to się w najbliższym czasie wyjaśni,bo ja już od jakiegoś czasu zastanawiam o co chodzi. Do tego dziewczyny przerażone O.o Tak więc,czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńI ahh, złote Soczi ♥
Pozdrawiam! xx
przeczytałam wszystko na raz i jest przekozacko, trzymasz w napięciu, jest dużo niedomówień, domysłów, czyli tego, co najbardziej lubię. czekam teraz na to, jak się dalej rozwinie sytuacja. pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCo za Marcin? Robi się coraz ciekawie:D Mam nadzieję, że wszystko się szybko wyjaśni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
http://koty-chodza-wlasnymi-sciezkami.blogspot.com/
http://orlykruczka2.blogspot.com/
robi się coraz ciekawiej :D ciekawe co to za akcja z tym Marcinem , mam nadzieje ze w następnym rozdziale choć trochę się wyjaśni :D
OdpowiedzUsuń~@Maadlen1
Nie mów do mnie po niemiecku o godzinie 7 rano, jeśli chcesz jeszcze żyć <---- wygrałaś życie, serio.
OdpowiedzUsuńA ten Marcin to jakiś niezły gbur musi być, skoro Eliza próbuje odciągnąć jak najdalej od siebie skoczków. I no kurde, już go nie lubię, ale miło by było, gdybyśmy mogli się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi ;D
Przepraszam, że za dużo nie napiszę, ale zrozum, emocje po dekoracji jeszcze ze mnie nie zeszły ;P
Jestem, jestem i spieszę z komentarzem!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Maciek ma kogoś, kto może mu pomóc dotrzeć do Lizki. Sprawa przybiera na wadzę, pojawia się coraz więcej zawiłości, tajemnic i pytań. No ja chcę, żeby to już się rozwiązało, no! :D Kręcisz, kręcisz, ale okej, podoba mi się to, bo lubię taką konspirę. To zdecydowanie lepsze niż słodkie układanie się wszystkiego po myśli bohaterów. Lubię dramę, drama jest spoko. :D
To jeszcze ja zadam pytanie: Kto to jest Marcin?! I liczę, że w następnym rozdziale się dowiemy i że to właśnie on odwiedził mieszkanie Elizy. I czy ona wytłumaczy wszystko Kociakom teraz? Znowu masa pytań.
+ Daria jest przesiostra! :D
Czekam na kolejną część z niecierpliwością, bo chcę poznać odpowiedzi na moje pytania. :)
Pozdrawiam ciepło i zapraszam na trzeci rozdział do siebie. :*
www.the-shattered-ones.blogspot.com
Marcin ? hmmm
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału *.*
życzę weny xx
/Pyśka
Nareszcie nadrobiłam zaległości :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z zapartym tchem i nawet nie zauważyłam, kiedy pojawił się koniec. Jeszcze kończyć w takim momencie? Serca nie masz! Jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się potoczy. Brzmi na razie dość groźnie...
A Elizka i tak ma dużo szczęścia w tym wszystkim, że ma obok siebie tyle kochających osób :)
kiedy coś nowego? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wybaczysz, że dawno mnie tu nie było.
OdpowiedzUsuńKim jest Marcin? O co w tym chodzi? :o
Nie rozumiem zachowania Elizy, najpierw zerwanie kontaktu z Maćkiem, potem z Kubą... Zaintrygowałaś mnie serio, mam nadzieję, że dodasz rozdział jak najszybciej i już będziemy wiedzieć o co chodzi w tym wszystkim i co ma z tym wspólnego tajemniczy Marcin..
Bardzo mi się podoba, trzymasz nas w niepewności i nie wyjawiasz wszystkiego od razu. :)
Życzę weny! (: Pozdrawiam.