piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 6.

Wpadł wściekły do domu, burknął coś na powitanie i zaszył się na górze. Nikt dawno nie widział go w takim stanie, co wprowadziło pozostałych domowników w zakłopotanie i zdezorientowanie. Spoglądali na siebie nie bardzo wiedząc, co dalej robić. Porozmawiać z nim czy lepiej zostawić go w spokoju, by ochłonął? 
Jego brat nie zastanawiał się nad tym i poszedł sprawdzić, co tym razem go ugryzło. Jak każdy człowiek miewał różne humorki, ale ostatnio ciągle łaził wyszczerzony, więc tym bardziej jego zachowanie zaskoczyło wszystkich obecnych. 
- Rozumiem, że ostatnio mieliśmy mały spór, ale może wyjaśnisz mi, co ci się stało? - zapytał, wpadając bez pukania do jego pokoju. - Kuba?
- Zerwała ze mną.
Trzy gorzkie słowa, które paliły jego gardło i z trudem wydostały się na zewnątrz. Jakub patrzył beznamiętnie w sufit, czekając na jakiś odzew ze strony Maćka, który był w lekkim szoku. Spodziewał się wszystkiego: popsutych skoków na treningu, ochrzanu od trenera, lecz w życiu nie pomyślałby o tym, że Eliza z nim zerwie, zwłaszcza że od kiedy się pogodzili byli praktycznie nierozłączni. Co rusz któreś z nich kursowało między Zakopanem a Krakowem, żeby się spotkać choćby na godzinę lub dwie. 
- Czekała na mnie pod skocznią. Ucieszyłem się jak kretyn i nawet pozwolili mi skończyć trochę wcześniej niż reszta - opowiadał. Po raz pierwszy od dawna zwierzał się Mańkowi ze swoich problemów, więc czuł się niezręcznie. - Naprawdę nie rozumiem, dlaczego to zrobiła. Nawet nie potrafiła mi powiedzieć, dlaczego to robi.
- Przykro mi, stary. 
Maciek zauważył, że Kuba nie jest skory do dalszej rozmowy, więc poszedł do siebie i od razu chwycił za telefon. 
Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty...
- Halo?
- Musimy się spotkać, natychmiast.

 *

Przeszłości nie da się wymazać, nawet gdybyśmy się starali ze wszystkich sił. Ona będzie co jakiś czas powracać, w mniejszym lub większym stopniu, a nam nie pozostaje nic innego jak zmierzenie się z jej demonami. Często bywa tak, że nie jesteśmy na to gotowi. Przytłaczające złe wspomnienia nie są niczym przyjemnym i nie każdy potrafi się z nimi uporać. 
Tak też było z Elizą. Kompletnie się nie spodziewała, że przeszłość zapuka do jej drzwi, chcąc przysporzyć jej kłopotów. Zamknęła ten rozdział za sobą już dawno, lecz ta osoba nie uczyniła tego samego. Najgorsze było to, że była w tym wszystkim sama. Nie miała obok siebie nikogo, kto mógłby ją w tej chwili przytulić, wesprzeć i powiedzieć "wszystko będzie dobrze".
Siedziała w pustym mieszkaniu, upijając się winem, nie dbając w tej chwili o nic. Raniła każdą osobę, na której jej zależało, ale - mimo, iż wydaje się to absurdalne - robiła to dla ich dobra.
Pukanie do drzwi. Nie zamierzała otwierać, bo nie chciała ryzykować kolejnym spotkaniem z owym osobnikiem. Ktoś jednak nie dawał za wygraną, co tylko ją zdenerwowało. A niech to szlag! Odstawiła butelkę na blat, po czym poszła otworzyć.
- Ewka? Co ty tu robisz? - wymamrotała zaskoczona Liz i wpuściła blondynkę do środka. - Nie jestem w nastroju na babskie pogawędki.
- Dobrze. Ja będę mówić, a ty słuchać - rzekła stanowczym głosem i wskazała ręką szatynce, by usiadła na kanapie. - Co ty odwalasz? Zerwałaś z Kubą, rozpieprzyłaś przyjaźń z Maćkiem, olewasz moje telefony, za to urządziłaś sobie małą libację w mieszkaniu! Dziewczyno, co się z tobą dzieje?
- Ewa, ja... Nie mogę, nie mogę, po prostu nie mogę! - krzyknęła bezradnie i schowała twarz w dłoniach. - Zrozum mnie, tak jest lepiej.
- Dla kogo? Bo na pewno nie dla nas.
- Proszę tylko o zrozumienie. 
- Nie potrafię zrozumieć, przepraszam. Albo nie, nie przepraszam, dlaczego bym miała to robić? 
Eliza nigdy nie widziała Ewki tak nakręconej. Wiedziała, że jest zdolna zrobić dla przyjaciół wszystko, mimo to nie spodziewała się czegoś takiego.
- Okej, wszystko ci powiem. Obiecaj mi jedno: to zostanie między nami, dobrze? Przynajmniej na razie tak musi być.
Pani fotograf niechętnie przystała na taki układ, lecz im dalej Eliza zagłębiała się w swoją historię, tym łatwiej było jej zaakceptować ich sekret.

*

Następnym punktem w Pucharze Świata było norweskie Lillehammer, gdzie po raz pierwszy w historii Polska wzięła udział w konkursie mieszanym. Nikt nie oczekiwał niczego spektakularnego, to też nic takiego się nie wydarzyło, bowiem skoki naszych reprezentantów dały nam ostatnie miejsce. Pierwszy konkurs indywidualny,  na skoczniach K90, można uznać jako całkiem udany, choć pozostawał niedosyt. Podczas tych zawodów udało się zapunktować jedynie Maćkowi, Piotrkowi i Kamilowi, reszcie pozostawało trzymanie kciuków, by w drugiej seriach udało się kolegom polecieć jak najdalej. Ale jak to mówią - jutro też jest dzień, więc walka trwa, gdyż jutro czekała na nich skocznia Lysgaardsbakken.
Kot i Żyła siedzieli w swoim hotelowym pokoju, żartując i rozmawiając na temat konkursów, gdy nagle do pokoju wpadł Stoch, a zaraz za nim reszta ferajny. Uśmiechali się od ucha do ucha, zaś wzrok wszystkich zwrócony był w stronę Macieja.
- Mamy dla ciebie niespodziankę! - krzyknął Dawid, nie mogąc się dłużej powstrzymać.
Maniek spojrzał na nich jak na wariatów, myśląc, że stroją sobie z niego żarty. Po ich namowach zwlókł się z łóżka i wyszedł na korytarz, gdzie czekała na niego owa niespodzianka. 
- Cześć, Maciuś. Możemy pogadać?

* * *

Po wielu tygodniach czekania - nareszcie Igrzyska! Po treningach jestem dobrej myśli, aczkolwiek martwię się o Piotrka. Za to pozostali dają ognia i chyba już nikt nie ma wątpliwości, dlaczego to Dejvi jest w Soczi. ;) 
A teraz wracając do opowiadania, pytanie z czystej ciekawości - wolicie Elizę z Kubą czy Maćkiem? ;) 
I po raz kolejny dziękuję za komentarze, jesteście wspaniali. ♥

15 komentarzy:

  1. Nie mam pojęcia co Eliza wyczynia, ale najprawdopodobniej powód, przez który to robi jest istotny. A wolę Elizę z Maćkiem, aczkolwiek szkoda mi Kubusia xD
    Nareszcie Soczi, szkoda Piotrka, ale może na drugiej skoczni będzie lepiej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eliza i Maciuś <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dejvi, Dejvi, Dejvi! Ja wiem, ja czuję, że na więcej go stać! Bo przecież on nie może wszystkiego co najlepsze pokazywać na treningu, bo zaraz by inne matoły odgapiły i co by to było? Więc mocno ściskam kciuki, żeby dał czadu.
    I Maciuś też. Ale o Maciusiu nic nie mówię, żeby nie zapeszać :)
    Bo Kamil lata tak pięknie, że tylko się zachwycać!

    Wybacz za taki nie-merytoryczny wpis, ale aaaaaaaaaaaaach sama rozumiesz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Eliza i Maciej - to tak ładnie brzmi ;D więc poproszę więcej Macieja i więcej Elizy razem ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedni bo jak ona będzie z jednym to drugi przynajmniej przez jakiś czas będzie nieszczęśliwy, ale wolałabym chyba Elizę z Mackiem, ale żeby Kubie też się z kimś ułożyło:)
    Pozdrawiam!:D
    Zapraszam do mnie:
    http://koty-chodza-wlasnymi-sciezkami.blogspot.com/
    http://orlykruczka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehh, szkoda że zerwała z Kubą. Ciekawe mnie strasznie co było tego powodem i o czym opowiadała Ewie, co miała zostać ich tajemnicą, oj ciekawi!
    No i hmm.. kim może być ów niespodzianka dla Maćka? Czyżby Eliza? Nie wydaje mi się, więc czekam na to co Ty jeszcze tam wykombinujesz:*
    A co do Twojego pytania, to : Eliza i Maciej<3

    http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. łoł. Nie spodziewałam się, że aż zerwie z Kubą... no cóż... Chyba ta osoba, o której nic nie wiemy jest niebezpieczna dla jej otoczenia, skoro po kolei zrywa ze wszystkimi kontakt... I w dodatku jeszcze się Elizka w domu zaszyła. I ja, cholera, chcę wiedzieć o co chodzi!
    A ta niespodzianka? Nie mam pojęcia kim ta osoba może być... Eliza raczej nie, bo dopiero co pozrywała związki i raczej nie łasi się na loty samolotem...
    i tak jak reszta, Eliza i Maciek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawi mnie powód, dla którego Eliza zerwała z Kubą. Mam nadzieję, że do siebie wrócą, bo chociaż bardzo lubię Maćka, mam ogromną słabość do jego brata ;P
    A co do Igrzysk, o Piotrka nie musimy się martwić. On woli loty, a Dejvi jest lepszy na mniejszych skoczniach, więc taka decyzja trenera Kruczka ani trochę mnie nie zaskoczyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli jednak to pojawienie się matki zmusiło Elizę do zerwania z Kubą? Teraz to dopiero mnie zaciekawiłaś i to nie fair, że Ewka wie, a my nie! ;>
    Maciej lubi niespodzianki? Bo ja bardzo!
    Czekam na następny <3
    Wierzę w przyszłe słowa : Tak nam lata nasz mistrz świata i mistrz olimpijski! O tak!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewa zachowała się jak prawdziwa przyjaciółka i bardzo dobrze, bardzo mnie ciekawi kto jest tą niespodzianką. A ja oczywiście wolę Elizę i Maćka, chociaż szkoda mi Kubusia. A teraz pozostaje nam ściskać kciuki za naszych i wierzyć w dobre skoki. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział i ogólnie blog! ;-) http://agnes-fashion-hobby.blogspot.com/?m=1 Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kręcisz, oj kręcisz! Co się stało z Elizą? Kto zadzwonił do Kociaka? Nic nie wiadomo! I tak jak toś powyżej napisał, to nie fair, że Ewka wie, a my nie. :c Ale liczę na to, że już niedługo się dowiemy i... cóż, będzie pięknie :D
    Ale zdziwiło mnie tak nagłe zerwanie z Kubą. No właśnie, co się stało? Kto ją odwiedził w poprzednim rozdziale? Jezu, ile pytań.
    Ogółem to szczerze mówiąc, Eliza zaczyna mnie troszkę denerwować, bo ogółem nie popieram postawy typu "we mnie jest całe zło, odcinam się od wszystkich dla ich dobra", bo to kompletnie bez sensu. Ale liczę na piękne rozwiązanie tego wszystkiego :)
    I oczywiście, że wolę Elizę z Maćkiem. :D

    Pozdrawiam gorąco!
    + zapraszam na 2. rozdział na the-shattered-ones.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziś trafiłam na twojego bloga i teraz skończylam nadrabiać wszystkie rozdziału :p Bardzo podoba mi się jak piszesz ;)
    A co do tego rozdziału, to mam nadzieje że Eliza skrywala że czuje coś do Maćka i jak dowiedziała się od Ewy, że on do niej też to teraz odważyła się na rozmowę z nim. Dobra, zbyt dużo rozkminiam :D
    Pozdrawiam, czekam na następny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie spodziewałabym sie tego ... totalnie mnie zaskoczyłaś, no..
    Ale to jej życie i jej wybory ^^
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału tej historii :*
    lose-myself-tonight.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Strasznie mi się podoba . Rzadko czytam opowiadania nie o Austria Team , a tu jednak ...
    Czekam na następny !:D
    http://difficult-love-austria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń